Zanim maleństwo przyjdzie na świat, pojawiają się pierwsze dylematy. Przyszli rodzice, kompletując wyprawkę, niejednokrotnie już na tym etapie podejmują decyzje, ustalają strategie wychowania, pielęgnacji i opieki nad dzieckiem. Ostatnio na liście “must have” niemowlaka pod znakiem zapytania staje smoczek.
Coraz częściej mówi się o niekorzystnym wpływie smoczka na zdrowie i rozwój dzieci. W społeczeństwie utworzyła się grupa, nazwijmy, “antysmoczkowców”, których na słowo “smoczek” przechodzi dreszcz negatywnych emocji. Zwracają oni szczególną uwagę na złe skutki nadmiernego, niewłaściwego korzystania ze smoczków. Ostrzegają rodziców przed ewentualnymi zagrożeniami, sugerując podjęcie wyzwania tzw. „wychowania bez smoczka”.
Dzieci używające smoczków są narażone na :
Tak, jest możliwe uniknięcie korzystania z tego typu akcesoriów dla dzieci. Dzięki temu mama i tata w przyszłości nie mają problemu jak odzwyczaić dziecko od smoczka. Uważani są przez otoczenie za rodziców bardziej empatycznie podchodzących do problemów swoich dzieci, próbujących rozwiązać problem, zbadać przyczynę płaczu i zaradzić mu w inny sposób niż włożenie do ust „zatyczki”. U większych dzieci z silnym przyzwyczajeniem do smoczka, jego wypadnięcie z ust w nocy może stać się przyczyną częstych, gwałtownych pobudek, niejednokrotnie z salwą płaczu lub krzyku – dzieci bezsmoczkowe nie mają takiego kłopotu podczas snu.
Niestety nie! (W zasadzie nic w opiece nad dzieckiem nie jest proste;-) ). Szczególnie trudne mogą okazać się początki, kiedy dziecko najedzone, wyspane, przewinięte dalej płacze, a do dyspozycji pozostaje mu tylko pierś – dostaje tę pierś i ssie. Nie z głodu – z potrzeby ssania, po prostu. Z czasem mamina pierś staje się lekiem na całe zło, uspokajaczem, usypiaczem, masażerem dziąseł itp. Mama jest wtedy niezastąpiona, a pozostawienie dziecka pod opieką innej osoby może okazać się niemożliwe. Wymaga to też anielskiej cierpliwości i niekończących się pokładów energii, bo bądźmy realistami, czasem aby uspokoić dziecko musimy się nieźle nagimnastykować. Jest jednak wielu rodziców, którzy nie zważając na potencjalne trudności, za punkt honoru stawiają sobie podjęcie próby wychowania bez smoczka, a podanie go będzie zwiastować porażkę.
Jak zresztą ze wszystkim, także w tej kwestii najważniejsze jest, by umieć znaleźć złoty środek. Czy podanie smoczka dziecku powinno oznaczać naszą klęskę? Nie! Czy matka ssącego malucha to „zła matka” albo ta „gorsza”? Oczywiście, że nie! Należy pamiętać, że smoczki zostały wynalezione i zaprojektowane jako odpowiedź na pierwotną potrzebę dziecka, czyli ssanie. Odruch ten wykształca się u maluszka już w okresie płodowym. Dzięki temu odruchowi noworodek może zaspokajać swój głód od pierwszych chwil po narodzinach. Jednak maluch ssie nie tylko kiedy jest głodny – ssie wszystko, co znajdzie się w jego ustach, ssie, gdy jest zmęczony lub przestraszony. Niektóre dzieci przychodzą na świat z tak silnym odruchem ssania, że nawet po karmieniu mają potrzebę dalszego ssania. Wówczas zbiawiennym okazuje się dobrze dobrany smoczek – pozwoli mu się wyciszyć i poczuć bezpiecznie.
Ze spokojnym sumieniem możemy posiłkować się smoczkiem, gdy:
Każdy kij ma dwa końce. To co ma swoje wady, ma również szereg zalet. W przypadku smoczków, warto podkreślić, że może okazać się niezastąpiony, w konkretnych sytuacjach:
Wiadomo, że rodzice chcą dla swojego dziecka jak najlepiej, chcą też być dobrze przygotowani zanim się urodzi. Nieuniknione jest gradobicie złotych rad z otoczenia. Niestety często bywają one sprzeczne ze sobą i generują nowe dylematy. Jednym z nich jest własnie smoczek – dla jednych wróg, dla innych przyjaciel. Pamiętajmy, że najlepiej nie stawać zawczasu po żadnej ze stron. Poznajmy swoje dziecko, jego potrzeby i wypracujmy nasz własny system. Warto mieć przygotowany w wyprawce smoczek, bo nigdy nie wiadomo kiedy może okazać się potrzebny, a rozsądnie stosowany, odstawiony w odpowiednim czasie, może być niezastąpiony, by przetrwać trudne chwile zarówno dla dziecka, jak i rodzica.
Żródła: www.parenting.pl. www.sosrodzice.pl, portal.abczdrowie.pl, www.logomama.pl, Kaz Cooke „Ciężarówką przez 9 miesięcy. Przewodnik p
Tagi: koronawirus, opieka nad dzieckiem, smoczek, usypianie
Dodaj komentarz