Coraz trudniej jest być ciężarną, bo coraz więcej wiemy o pozytywnych i negatywnych skutkach określonych zachowań dla zdrowia dziecka. Trudno jednak przejść obok nich obojętnie…
W mediach przede wszystkim akcentuje się szkodliwość spożywania alkoholu w czasie ciąży i konieczność przyjmowania preparatów z kwasem foliowym w pierwszym trymestrze. I faktycznie, kwas foliowy to najpotężniejszy sprzymierzeniec w prewencji wad wrodzonych cewy nerwowej, podczas gdy wino i piwo nie tylko w bezpośredni sposób wpływają na ograniczenie potencjału intelektualnego dziecka, ale także na przyszłe ryzyko rozwinięcia alkoholizmu. Nie można jednak zapominać, że praktycznie wszystko, co połykamy, dociera prędzej czy później do krwi i może mieć całkiem nieoczekiwany wpływ na rozwijający się płód.
Choć wszyscy wiemy, że słodycze i nadwaga dalekie są od idei zdrowego życia, to właśnie w okresie ciąży kobiety najchętniej folgują swoim zachciankom. A spora część z nich krąży wokół ciastek, tortów lodów i słodkich napojów, które generalnie łatwiej konsumuje się przy długotrwałych mdłościach. Naukowcy są jednak w kontekście cukru bezwzględni – jego konsumpcja ma negatywny wpływ na zdrowie i dotyczy to również nienarodzonych dzieci. W jednym ze studiów wykazano na przykład zależność między bogatą w cukier dietą matki w ciąży a późniejszymi problemami intelektualnymi u dziecka – konkretnie trudnością w rozwiązywaniu problemów i zapamiętywaniu. Spożycie cukru w czasie ciąży przekłada się również na zwiększone ryzyko rozwinięcia astmy po 7 roku życia dziecka, a zdaniem badaczy z Teksasu zwiększa również prawdopodobieństwo wystąpienia chorób serca u potomstwa! Wreszcie, wiemy również, że cukier sprzyja rozwinięciu cukrzycy ciążowej u matki, a w konsekwencji także otyłości i cukrzycy u dziecka.
Choć w wielu źródłach pisze się, że filiżanka kawy dziennie nie zaszkodzi ciężarnej ani jej dziecku, istnieje wiele badań naukowych podważających tą tezę. Naukowcy z Uniwersytetu w Gothenburgu w Szwecji wykazali na przykład, że kofeina zwiększa ryzyko niskiej wagi urodzeniowej. Jeśli porównać kobiety spożywające mniej niż 100 mg kofeiny dziennie (kofeina obecna jest również w kakao, herbacie czy coli) z tymi, które wypijają równowartość 200 mg kofeiny (jeden kubek kawy o pojemności 250 ml), to w tej drugiej grupie prawdopodobieństwo zbyt niskiej wagi przy porodzie rośnie o 20%. 300 mg kofeiny dziennie przekłada się już na 40%-owe ryzyko!
Ponadto istnieją uzasadnione przypuszczenia, że już jedna filiżanka kawy dziennie w czasie ciąży może sprzyjać pojawieniu się nieprawidłowości w budowie serca maluszka, a w przypadku płodów męskich również przyszłej otyłości. Najbardziej kontrowersyjne badania w tym zakresie sugerują, że konsumpcja kofeiny przez przyszłą mamę może wpływać na DNA płodu, zwiększając ryzyko zachorowania na białaczkę dziecięcą!
Oprócz kwasu foliowego warto w ciąży konsumować także cholinę, czyli witaminę B4. Zdaniem naukowców ten suplement w znaczący sposób wpływa na potencjał umysłowy dzieci, przekładając się na szybszy rozwój funkcji kognitywnych i szybsze przetwarzanie informacji. Polecana doza to aż 930 mg na dzień, przy czym cholinę znaleźć można m.in. w jajkach, wątrobie i kiełkach pszenicy. O tym, że nie warto rezygnować z mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego w czasie ciąży przekonują inne badania łączące niedobór witaminy B12, nieosiągalnej dla wegan ze źródeł żywnościowych, z wyższym ryzykiem rozwinięcia uzależnienia od alkoholu, papierosów i marihuany w dorosłym życiu.
Niewskazana dla przyszłych mam jest również dieta niskowęglowodanowa. Zdaniem naukowców z Uniwersytetu North Carolina w USA, taki model odżywiania w czasie ciąży o 30% zwiększa ryzyko wystąpienia wad wrodzonych cewy nerwowej oraz wodogłowia. Naturalnie, rozsądniej jest wybierać węglowodany złożone, nie podnoszące drastycznie poziomu glukozy we krwi.
Choć lekarze traktują kobiety ciężarne z nadzwyczajną ostrożnością, niemal co roku okazuje się, że dozwolone preparaty farmaceutyczne i tak mogą mieć negatywny wpływ na dziecko. Szczególnie kontrowersyjna w tym zakresie jest antybiotykoterapia, która z jednej strony może być wymagana w niektórych przypadkach infekcji u ciężarnych, z drugiej, rodzi wiele potencjalnych problemów. Wpływ antybiotyków na mikroflorę jelitową jest powszechnie znany, ale okazuje się, że mogą one zwiększać ryzyko wystąpienia choroby zapalnej jelit u potomstwa! Niestety, na dolegliwościach układu pokarmowego się nie kończy – zaburzona od narodzenia flora jelitowa sprzyja niskiej odporności i pojawianiu się depresji, nawet wieku nastoletnim.
Lista potencjalnie szkodliwych preparatów zalecanych przez lekarzy jest niestety o wiele dłuższa. Uważany za bezpieczny paracetamol zdaniem naukowców może zaburzać funkcje rozrodcze u płodów – obniżając poziom testosteronu u chłopców i liczbę jajeczek u dziewcząt. Istnieją również badania łączące spożywanie paracetamolu w ciąży ze zwiększonym ryzykiem rozwinięcia autyzmu i hiperaktywności u męskich potomków!
Dalej na liście cenzurowanej znajdują się leki przeciw zgadze, czyli tzw. inhibitory pompy protonowej, które zwiększają prawdopodobieństwo rozwinięcia się astmy u dziecka. Jeszcze bardziej niepokojące są potencjalne skutki przyjmowania antydepresantów w czasie ciąży – istnieje silna korelacja między taką terapią stosowaną u ciężarnych a późniejszymi problemami psychicznymi u ich dzieci.
Podobnych doniesień możemy się spodziewać więcej, w miarę jak nauka dokonuje coraz większych postępów. Zdrowy rozsądek, umiarkowanie i życie jak w jak najbliższej więzi z naturą pozostają więc najlepszymi wskazówkami dla kobiet ciężarnych.
Tagi: dieta w ciąży
Dodaj komentarz