Amerykańscy naukowcy wskazują, że zakrztuszenia są główną przyczyną śmierci i trwałego uszczerbku na zdrowiu u dzieci do lat czterech. Stąd tak ważna jest prewencja oraz szybka i skuteczna pierwsza pomoc.
Prawdopodobnie większość z nas słyszała o tragicznym przypadku córki Ewy Błaszczyk, znanej polskiej aktorki. Dziewczynka miała sześć lat, gdy połykając tabletkę, zablokowała sobie drogi oddechowe, co doprowadziło do obrzęku mózgu, a potem śpiączki trwającej już dwie dekady. Im mniejsze dziecko, tym ryzyko zakrztuszenia jest większe, bowiem brakuje samokontroli, zębów rozdrabniających pożywienie i rozsądku powstrzymującego od wkładania do buzi przedmiotów niejadalnych.
Zwykłe zakrztuszenie przydarza się każdemu, od najmłodszych lat, do późnej starości. Mowa zwykle o kawałku jedzenia, które przypadkiem dostanie się do tchawicy. Organizm reaguje natychmiast, prowokując kaszel i powodując wydalenie „winnego” z dróg oddechowych. Kaszel paradoksalnie jest najzdrowszym symptomem zakrztuszenia.
Niestety, czasem blokada tchawicy jest całkowita, co uniemożliwia dziecku kasłanie, wydawanie z siebie jakichkolwiek dźwięków, a przede wszystkim oddychanie. Taki niemy stan przerażenia podczas jedzenia jest najbardziej niebezpieczny. Całkowitej blokadzie dróg oddechowych sprzyjają pokarmy i przedmioty o okrągłym kształcie i średnicy od jednego centymetra wzwyż. Mowa tu przede wszystkim o tabletkach, landrynkach, winogronach, borówkach kanadyjskich, orzechach, a także monetach, z jakiegoś powodu często lądujących w buzi małych dzieci. W Stanach Zjednoczonych za czołowego winnego zakrztuszeń u dzieci uważa się parówki, które, jeśli nie pogryzione, działają jak korek w tchawicy.
Dziecku, które się zakrztusiło i kaszle, zazwyczaj nie trzeba pomagać. Pojawienie się naturalnego odruchu obronnego to najlepsza prewencja uduszenia. Przy bezdechu i ewentualnym zasinieniu rodzic lub opiekun malucha musi jednak działać szybko – w przypadku niedotlenienia mózgu każde 10 sekund czyni bowiem dużą różnicę. Pierwszą czynnością powinno być otwarcie buzi dziecka i stwierdzenie czy blokującego ciała obcego nie da się po prostu wyjąć palcami przez gardło.
Dalej, zamiast panikować, należy przeprowadzić prosty, ale niezwykle kluczowy protokół pierwszej pomocy. Dziecko należy położyć sobie tułowiem na kolanach, w pozycji na brzuchu, i dłonią złożoną w łódkę pięciokrotnie uderzyć je między łopatki – chodzi o klapnięcia nie wywołujące bólu, ale dość zdecydowane. Gdy to nie pomoże, ustawiamy maluszka między nogami w pozycji pionowej i jedną dłoń złożoną w pięść umieszczamy nad pępkiem, a drugą dociskamy ją pięć razy po ok. 3 sekundy, tak aby uczynić wklęśnięcie w jamie brzusznej. Następnie znów powracamy do uderzeń między łopatkami. Proces ten należy kontynuować bez przestanku, aż dziecko odzyska oddech lub nadjedzie karetka pogotowia. W przypadku utraty przytomności należy rozpocząć dodatkowo resuscytację – po pięć wdechów metodą usta w usta.
Małe niemowlęta można kłaść sobie na przedramieniu twarzą w dół i drugą ręką poklepywać między łopatkami. W celu wykonania ucisków jamy brzusznej maluszka kładziemy na pleckach z główką skierowaną w dół i uciskamy obszar pod linią brodawek piersiowych za pomocą dwóch palców. Czynności te również powtarzamy naprzemiennie, aż do odkrztuszenia lub przyjazdu ratowników medycznych.
Zakrztuszenie należy odróżnić od zachłyśnięcia – o tym drugim mówimy, gdy do krtani dostanie się woda, ślina lub inna ciecz – od herbaty po syrop na kaszel. I choć płyn nie może zablokować dróg oddechowych tak skutecznie jak ciało stałe, jest to sytuacja równie niebezpieczna. Ciecz może się bowiem łatwo dostać do tchawicy, a nawet oskrzeli i spowodować poważne zaburzenia oddychania, włącznie z sinicą i uduszeniem. Nie jest przesadą stwierdzenie, że dziecko może utonąć w łyżeczce wody!
Postępowanie przy zadławieniu u maluszków i starszych dzieci jest analogiczne do pierwszej pomocy udzielanej przy zakrztuszeniu. W obu przypadkach udzielenie pomocy jest ważniejsze i bardziej priorytetowe niż wzywanie pogotowia – do tej czynność najlepiej zaangażować osobę trzecią.
Zakrztuszenia najczęściej wynikają z nieostrożności, więc w ogromnej większości można im zapobiegać. W przypadku małych dzieci odpowiedzialność spoczywa przede wszystkim na dorosłych, którzy muszą się wykazać wyobraźnią oraz konsekwencją.
Aby do minimum ograniczyć ryzyko zakrztuszenia lub udławienia należy przestrzegać następujących zasad:
Warto dawać dzieciom od małego dobry przykład siedząc przy jedzeniu prosto i dokładnie żując każdy kęs! Prewencji zakrztuszenia pomaga również dobry zwyczaj niemówienia z pełną buzią.
Tagi: zakrztuszenie
Dodaj komentarz