Scenariusz, w którym tato zabiera starsze rodzeństwo na śnieżną zabawę, a mama zostaje z niemowlęciem w domu, nie jest wcale taki rzadki i z pozoru prezentuje pewne wygody dla obu stron. Niebieskie Pudełko przekonuje jednak, aby nie rezygnować z rodzinnych wyjazdów, bo małe dzieci wcale nie muszą być ograniczeniem, a być razem jest zawsze lepiej!
Jeśli zdecydujemy już, że jedziemy w góry całą rodziną, powstaje zasadnicze pytanie „gdzie?”. Wielu Polaków coraz chętniej decyduje się na ferie poza granicami kraju, gdzie infrastruktura jest wyraźnie lepsza. Austria, Francja, Szwajcaria czy Włochy to ulubione europejskie destynacje, gdzie można nacieszyć się pięknem Alp. Niestety, podróż z dzieckiem do dwóch lat na tak dalekie odległości może okazać się udręką, zwłaszcza, że chłodna pogoda nie sprzyja kreatywnym pauzom wypoczynkowym. Przez te pierwsze 24 miesiące życia malucha lepiej więc ograniczyć się do Polski, Czech lub Słowacji – jadącym znad morza i ten dystans może się dłużyć.
Ponadto istnieją zasadnicze ograniczenia związane z bezpieczną wysokością dla małych dzieci – dotyczą one przede wszystkim ilości tlenu w powietrzu. I tak niemowlętom do 12 miesiąca życia nie poleca się przebywania wyżej niż na wysokości 1200 m n.p.m., podczas gdy dla 18-miesięcznych malców ten limit zwiększa się proporcjonalnie do 1800 m n.p.m. Te wysokości dotyczą przede wszystkim zakwaterowania – pensjonat czy hotel mogą jednak leżeć u podnóża większej góry.
Jeśli chodzi o sam obiekt, weźmy pod uwagę, że jeden rodzinny pokój może nie być najlepszym rozwiązaniem, bo maluchy w nowych warunkach bywają bardziej kapryśne i miewają większe problemy ze spaniem. Apartament z dwoma sypialniami lub oddzielne pokoje umożliwią minimalizację dyskomfortu płaczliwych wieczorów lub nocy. Dla samego usypiania ważna jest oczywiście także cisza wokół – obiekty z dyskotekami mogą stać się rodzinnym koszmarem.
W każdym centrum narciarskim panuje specyficzny mikroklimat wynikający z górskiego położenia. Mróz jest zazwyczaj bardziej siarczysty, a we znaki może dać się także porywisty wiatr oraz silniejsze słońce. Nie należy więc łudzić się, że górski spacer z maluszkiem wymaga tych samych środków ostrożności co styczniowa przechadzka po mieście.
O czym należy więc pamiętać?
Czy pobyt z małym dzieckiem w górach oznacza, że wszyscy jeżdżą, tylko mama spaceruje z wózkiem pod wyciągiem? Niekoniecznie. Przede wszystkim nie jest wielkim faux-pas zaproponować partnerowi wymianę – jedno może towarzyszyć starszym dzieciom na stoku do południa, drugie popołudniu.
W przypadku niemowląt lepszą opcją niż wózek w górach okazuje się nosidełko (https://beta.niebieskiepudelko.pl/jak-wybrac-ergonomiczne-nosidelko-dla-dzieci/). Po pierwsze, ogranicza ilość koniecznych do spakowania bagaży, pod drugie, pozwala lepiej dbać o ciepło maluszka, a po trzecie, znacząco zwiększa ilość tras spacerowych. Starsze, siedzące już dzieci lepiej za to posadzić na sankach z opcją zapięcia – to również ułatwi korzystanie z uroków zaśnieżonych gór.
Ale zimowe góry to nie tylko narty zjazdowe i snowboard! Trasy do nart biegowych towarzyszą każdemu centrum białego szaleństwa i dają rodzicom małych dzieci szansę na aktywność fizyczną w towarzystwie maluszka. W tym celu należy kupić lub wypożyczyć specjalną przyczepkę narciarską, którą mocuje się wokół bioder i już można wyruszać na szlak! Trasy biegowe są najczęściej wolne od stromych zjazdów, a dodatkowy balast z tyłu zwiększa intensywność treningu! Do górskich wycieczek z niemowlakiem oprócz biegówek nadają się również popularne narty skiturowe.
Naturalnie, jak to bywa z małymi dziećmi, nie warto oczekiwać, ze wszystko pójdzie jak z płatka. Racjonalne podejście każe więc przygotować się na komplikacje i starać się znosić je z pogodą. Do wspomnianych problemów ze spaniem w nowym miejscu, mogą dołączyć się również zmiany apetytu, a wcale niewykluczone jest, że jeden z kolejnych zębów postanowi wyrzynać się akurat na feriach. Zapobiegliwi rodzice wezmą więc środki przeciwbólowe (przeciwgorączkowe) w syropie dla niemowląt, różne opcje przekąsek, a także przydatne akcesoria typu smoczek czy gryzak. W przypadku starszych niemowląt nie od rzeczy jest również zabranie ze sobą odciągacza do noska oraz/lub kropli do nosa dla odpowiedniej kategorii wiekowej – na wypadek nagłego pojawienia się kataru (https://beta.niebieskiepudelko.pl/6-naturalnych-sposobow-na-katar-u-niemowlecia/) wywołanego zmianą klimatu. Na nocne karmienie warto również zabrać podgrzewacz do butelek.
W tym czarnowidztwie nie należy jednak posuwać się zbyt daleko. Nawet, jeśli w hotelu jest tylko kąt prysznicowy, nie warto brać ze sobą wanienki, podobnie jak nie jest konieczne pakowanie sterylizatora czy turystycznego łóżeczka. W ogromnej większości obiektów podstawowe wyposażenie dla niemowląt jest do dyspozycji gości, zaś obsługę można zawsze poprosić o pomoc. W tym kontekście niezastąpione są również apartamenty z pełnym wyposażeniem, które dysponują kuchnią, ułatwiającą przygotowywanie posiłków dla najmłodszych członków rodziny.
Tagi: aktywny wypoczynek, ferie, ochrona, urlop, zima
Dodaj komentarz