Oprócz bólów podbrzusza i piersi, zmęczenia i braku miesiączki, nudności są jednym z najpowszechniejszych objawów w ciąży. Mogą pojawić się już w czwartym tygodniu, choć typowo męczą przyszłe mamy od 6 do 13 tygodnia ciąży. Znane są jednak także przypadki, gdy kobieta aż do trzeciego trymestru cierpi na charakterystyczne podrażnienie żołądka i niewiele można na to poradzić.
Naukowcy długo głowili się nad fenomenem ciężarnych wymiotów i awersji do jedzenia. Bo kiedy, jeśli nie teraz, organizm potrzebuje urozmaiconego i zbilansowanego pożywienia, które paradoksalnie ląduje w muszli klozetowej albo jest odpychane ze wstrętem? Niejedna przyszła mama, zanim przybierze 10 czy 15 kilo najpierw kilka kilo straci.
A jeśli to po prostu natura, zwykły objaw towarzyszący fizjologicznej ciąży, to dlaczego jedynie 2/3 kobiet go doświadcza, a pozostała część i tak bezproblemowo rodzi zdrowe dzieci? Dawniej przypuszczano, że może chodzić o konflikt między embrionem a organizmem matki, ale w takim razie zaskakujące jest, że żadne inne ssaki mdłości w ciąży nie doświadczają.
Im dłużej jednak naukowcy pochlali się nad fenomenem legendarnych już porannych mdłości (które wbrew nazwie mogą pojawiać się w ciągu całego dnia), tym chętniej zaczęli uchylać kapelusza przed mądrością przyrody. Okazało się bowiem, że ciężarne przede wszystkim czują się źle pod wpływem zapachu, widoku i smaku pokarmów takich jak mięsa, aromatyczne warzywa typu czosnek czy cebula, alkohol, kawa czy papierosy. Nikomu nie trzeba dziś tłumaczyć jak negatywny wpływ mogą mieć używki na rozwój płodu, ale i awersja do mięsa i ostrych w smaku warzyw ma głębszy sens. Z biologicznego punktu widzenia są to bowiem produkty, które najczęściej są skażone bakteriami lub zawierają substancje potencjalnie mogące zaszkodzić dziecku.
Współcześnie przeważa więc pogląd, że mdłości są wynikiem ewolucji gatunku ludzkiego, która próbuje powstrzymywać kobiety przed konsumpcją pokarmów mogących teoretycznie zaszkodzić płodowi. Tą hipotezę potwierdza również fakt, że większość mdłości ustaje w drugim trymestrze, gdy główne narządy płodu są już ukształtowane.
Ewolucja ewolucją, ale każdy proces zachodzący w organizmie da się przecież przełożyć na czystą chemię. W tym kontekście, za głównego winowajcę pojawiania się mdłości uważa się hormon gonadotropiny kosmówkowej, czyli hCG, tradycyjnie pomagający wykrywać ciążę w popularnych testach z moczu i krwi. Poziom hCG wzrasta skokowo w pierwszych tygodniach i osiąga szczytową wartość między 8 a 10 tygodniem, a więc akurat w okresie, gdy nudności i wymioty są zwykle najbardziej dokuczliwe.
Niestety, sytuacja jest o tyle skomplikowana, że na poziom hCG wpływ ma bardzo wiele czynników – od genetycznych skłonności po ciążę bliźniaczą czy płód z Zespołem Downa – w obu tych ostatnich przypadkach gonadotropina kosmówkowa osiąga wyższe wartości. Sam poziom hCG nie jest więc wystarczającym czynnikiem, aby wyrokować o pojawieniu się mdłości czy rokowaniach ciąży.
Jeśli wydaje ci się, że nie może być nic pozytywnego w codziennym bieganiu do toalety i patrzeniu ze wstrętem na zawartość do lodówki, to mimo wszystko naukowcy mają pocieszające wieści. Po pierwsze bowiem, w świetle amerykańskich badań pojawienie się mdłości w pierwszych tygodniach ciąży statystycznie o 50% zmniejsza ryzyko poronienia. Po drugie, naukowcy z Toronto odkryli także związek nudności ciążowych z ze zdrowiem i rozwojem dzieci. Po analizie setek tysięcy przypadków ciąż okazało się, że potomstwo kobiet doświadczających mdłości rzadziej przychodzi na świat przedwcześnie, ma znacznie mniej wad wrodzonych i większą masę urodzeniową niż pociechy mam czujących się dobrze.
Ale na tym nie koniec dobrych wieści. Dzieci biorące udział w kanadyjskim badaniu poddano w wieku przedszkolnym testom na inteligencję, z których jasno wynikło, że istnieje pozytywna korelacja między mdłościami w ciąży a poziomem wskaźnika IQ oraz stopniem rozwoju języka mówionego. Co ciekawe, dobroczynny wpływ nudności jest bardziej znaczący w przypadku kobiet po 35 roku życia.
Większość mam czytających powyższe doniesienia, ale odczuwających żadnych mdłości może w tym momencie poczuć się niespokojnie. Zarówno naukowcy, jak i lekarzy jednogłośnie jednak uspokajają. Brak mdłości nie może być w żądnym razie utożsamiany z zagrożeniem dla ciąży czy przyszłego rozwoju dziecka. I choć, prawdą jest, że prawdopodobieństwo poronienia (które istnieje w każdym przypadku!) jest faktycznie o nieco wyższe, miliony kobiet przechodzą wszystkie trzy trymestry w świetnym samopoczuciu i z doskonałym apetytem, rodząc w terminie zdrowe i dobrze rozwijające się dzieci.
Jeśli należysz jednak do kobiet, którym jest zdecydowanie niedobrze w pierwszym trymestrze, weź to za dobrą kartę, ale nie bój się łagodzić przykrych dolegliwości – naturalne metody bywają bardzo skuteczne, ale nie zmniejszają w żaden sposób ochronnego i sprzyjającego wpływu nudności na przebieg ciąży!
Tagi: mdłości, mdłości i wymioty, mdłości w ciąży
Dodaj komentarz