Odbywające się w Uroczystość Wszystkich Świętych Halloween bywa uważane za profanację zwyczajów chrześcijańskich i stąd jest tak często negowane publicznie. Ale, jak większość amerykanizmów, jest już tak głęboko zakorzenione w globalnej kulturze mass-mediów i komercji, że kusi swoją atrakcyjnością także w naszej części świata. Bo czy może być coś bardziej ekscytującego niż przebieranie się za duchy i straszenie dla zabawy? Stąd też pomysł, aby zamiast pogardzać i zakazywać, wykorzystać Halloween raczej jako okazję do rodzinnej rozrywki, nie rezygnując wcale z tradycyjnego celebrowania 1 listopada.
Dobrze jest już małym dzieciom uświadamiać korzenie poszczególnych zwyczajów i ich znaczenie w życiu ludzkim. Halloween w odróżnieniu od tradycji religijnych czy narodowych powinno być więc traktowane jako zabawna okazja do ujarzmienia pojęcia śmierci. Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że w swojej genezie Halloween, czyli w dosłownym tłumaczeniu „Wigilia Wszystkich Świętych” (z ang. All Hallows’ Eve) to rytuał celtycki w IX w. przejęty przez Chrześcijan i zaadaptowany do dzisiejszej postaci. Korzenie obu świąt są więc te same, tylko sposób ich obchodzenia jest zasadniczo różny.
W Stanach Zjednoczonych narodziła się bowiem tradycja przebierania się 31 października w stroje duchów, potworów, czarownic i innych postaci ze świata magii, fantastyki i sci-fi i paradowania po ulicach w kolorowych pochodach. Przebrane dzieci chodzą od drzwi do drzwi wzywając sąsiadów do wykupienia się od psoty za pomocą słodyczy („Trick or Treat”). Oprócz kostiumów świętu towarzyszą tradycyjne lampiony z dyń, dekoracje nawiązujące do podziemnego świata, a także przysmaki z dreszczykiem.
Trudno jest oczekiwać, aby Halloween w pełnej amerykańskiej postaci znalazło zrozumienie w naszej części Europy, gdzie spora część ludzi już przez cały ostatni tydzień października odwiedza i porządkuje groby zmarłych. Chodzenie pod domach z koszykiem na słodycze zdecydowanie więc nie jest dobrym pomysłem.
Z drugiej strony, łatwo jest zrozumieć dzieci oglądające zagraniczne bajki i filmy i wzdychające do świetnej zabawy z nutą przyjemnego horroru. Zwłaszcza, że i w polskich sklepach ubrań, słodyczy i dekoracji inspirowanych Halloween nie brakuje. Najlepszym pomysłem jest więc świętowanie w wąskim gronie rodziny lub przyjaciół – tak, aby nie prowokować scysji i nie obrażać uczuć innych.
Mając w domu dwulatka czy przedszkolaka można spróbować ożywić nieco nudne jesienne wieczory przygotowując się do Halloween już na kilka dni wcześniej i organizując sobie wesołą zabawę 31 października. Unikajmy straszenia i zaburzania dziennej rutyny późnym kładzeniem się spać, a zamiast tego wybierzmy raczej sympatyczne aktywności, które można przygotować w rodzinnym gronie. Oczywiście, będzie weselej, jeśli zaprosimy dziadków, kuzynów czy bliskich kolegów!
Oto garść pomysłów na celebrację święta Halloween z małymi dziećmi:
Balansowanie na granicy strachu w otoczeniu bliskich to zdaniem psychologów najlepsza droga do nauki kontroli nad emocjami. Gdzie indziej bowiem, jak nie w domu, z mamą i tatą, można czuć się bezpiecznym od złych mocy i wyimaginowanych stworów? Ujarzmianie obaw i lęków to ważny etap dojrzewania, który najlepiej wychodzi nam właśnie w atmosferze zabawy i żartu. Ale Halloween oferuje nam również dobrą sposobność do pierwszych rozmów z dziećmi o śmierci (https://beta.niebieskiepudelko.pl/koronawirus-rozmawiamy-z-dziecmi-o-smierci/), w sposób lekki i nieprzygnębiający. Umiejętnie zaaranżowana, taka rodzinna celebracja z duchami i pająkami może być więc formą terapii i edukacji przygotowujących do życia, w którym strachu i kontaktu ze śmiercią każdy z nas będzie mieć przecież pod dostatkiem!
Dodaj komentarz