Nikt nie chce spędzać najpiękniejszych dni lata w zamknięciu czterech ścian. Ani rodzice zmęczeni codziennością obowiązków zawodowych i domowych, ani ciekawy świata i spragniony świeżego powietrza maluch. Nie zmienia to jednak faktu, że wrażliwa skóra dzieci w wieku do 12 miesiąca bardzo źle reaguje na bezpośrednie promienie słoneczne i może doznać poważnych, dalekosiężnych uszkodzeń. Stąd bezwzględny zakaz „opalania” maluszków w godzinach od 11 do 15 oraz naprawdę racjonalne zalecenia, aby zawsze chronić główkę kapeluszem, zaś kończyny długim, przewiewnym ubraniem.
O ile nie mieszkasz w Szkocji, gdzie 9 na 10 dni wakacji potrafi być deszczowe, od maja do października każdy spacer z maluchem oznacza jednak ekspozycję na promienie słoneczne, często dość silne nawet poranną porą. Odsłonięte partie skóry dziecka należy więc chronić za pomocą odpowiednio dobranych filtrów słonecznych, które nie działają w tym przypadku jako typowy krem do opalania uzasadniający długie wylegiwanie się na słońcu, ale zwykła ochrona (https://beta.niebieskiepudelko.pl/jak-chronic-dziecko-przed-nadmiernym-sloncem/). Zastosowanie kosmetyków z faktorem nie zwalnia oczywiście z obowiązku racjonalnego dawkowania słońca, z preferencją dla przebywania w cieniu, ale ułatwia znacząco korzystanie z uroków lata, chociażby baraszkowania nad brzegiem jeziora czy w piaskownicy.
Pamiętajmy jednak, że wszystkie preparaty przeciwsłoneczne oferują ochronę na maksymalnie 2 godziny i po tym czasie powinny zostać uzupełnione. Także kąpiel w wodzie wymaga natychmiastowej ponownej aplikacji stosownego kosmetyku!
Niestety, sytuacja nie wygląda tak prosto, że posmarujemy 3-miesięczne dziecko kremem z filtrem i możemy z czystym sumieniem zabrać je na plażę (https://beta.niebieskiepudelko.pl/z-dzieckiem-na-plazy/) na cały dzień. Kosmetyki przeciwsłoneczne ogólnie są niewskazane dla maluchów do 6 miesiąca życia, które powinny być chronione wyłącznie poprzez unikanie słońca: stosowną odzież, parasole i namioty, zasłony okien w aucie i okulary przeciwsłoneczne. W wyjątkowych wypadkach zezwala się jednak na użycie niewielkich ilości kremu z filtrem na ograniczonej powierzchni skóry dziecka, przede wszystkim buzi. Ta oszczędność związana jest z faktem, że delikatna skóra może reagować gwałtownym podrażnieniem na związki obecne w kosmetykach przeciwsłonecznych.
Uwaga! Pierwszą aplikację konkretnego kremu do opalania powinien zawsze poprzedzić test wrażliwości – drobinkę preparatu umieszczamy na skórze maluszka i przez 48 godzin obserwujemy to miejsca, jeśli nie pojawi się na nim zaczerwienienie lub wysypka. Podrażniających preparatów oczywiście nie należy używać!
Półroczne niemowlęta co do zasady mogą już być chronione kremami SPF o wartościach minimum 15, a idealnie SPF 30-50. Powinny one oferować ochronę zarówno przed promieniowaniem UVA, jak i UVB i muszą być aplikowane 20-30 minut przed wyjściem na słońce. Preparaty dla dzieci mogą mieć przy tym różną konsystencję – najkorzystniejsze są te w kremach, które nie tylko dobrze „trzymają się”, ale także zapobiegają wysuszaniu się skóry. Mleczka i emulsje mogą być za to nieco łatwiejsze w aplikacji. Dla niemowląt nie poleca się za to kosmetyków w sprayu z reguły na ryzyko przypadkowego spryskania oczu i buzi.
Czy nie można kupić i stosować jednego kremu dla całej rodziny? Zależy od tego, jaki wybierzemy! Preparaty przeznaczone dla dzieci o ochronie 50+ naturalnie nadają się i dla dorosłych, ale są dość drogie i mogą utrudniać nabranie wymarzonej złotej barwy skóry. Niemowlętom z kolei nie powinno się aplikować kosmetyków dla dorosłych, które zawierają zbyt dużo potencjalnie drażniących substancji, jak choćby przyjemne zapachy.
Wybierając konkretny kosmetyk przeciwsłoneczny warto zwracać uwagę na określenia „hipoalergiczny” i „bezzapachowy”, zaś w składzie wyszukiwać takich związków jak:
Niestety, mimo najszczerszych chęci wielu rodziców w czasie lata poluzowuje rygory ochrony skóry swych pociech. Z badań przeprowadzonych w USA wynika, że nawet 12% niemowląt do 6 miesiąca życia jest opalonych, a 3% doświadcza poparzeń słonecznych. Z chwilą bowiem, gdy skóra dziecka lekko zbrązowieje zaczynamy zachowywać się nieco zbyt pobłażliwie. Tymczasem, naukowcy ostrzegają, że istnieją niezbite dowody, iż ekspozycja niemowląt na słońce, zwłaszcza w pierwszym pół roku życia, znacząco zwiększa ryzyko rozwoju raka skóry w okresie wczesnej dorosłości. Jest to więc zaniedbanie, które może okrutnie odpłacić się po latach!
Tagi: kąpiel słoneczna, kremy do opalania, opalanie, słońce, wakacje
Dodaj komentarz