Pozycja starszego i młodszego dziecka w rodzinie niesie ze sobą swoje naturalne korzyści i niewygody. Oczywistym jest również fakt, że sama nierówność wiekowa musi być źródłem konfliktów, nie mówiąc już o klasycznej nawet dla bliźniąt potrzebie rywalizacji o uczucia mamy i taty. Wbrew pozorom mimo naturalnych mechanizmów psychologicznych rządzących życiem rodziny nie zawsze owa braterska więź rozwija się w dobrym kierunku. Ba, wielu rodziców, zamiast ją wzmacniać, osłabia ją swym postępowaniem.
Mediacyjna rola rodziców w pośrednictwie między rodzeństwem rozpoczyna się już na etapie ciąży. Starsze rodzeństwo musi mieć odpowiednią ilość czasu, aby przygotować się na zmianę swej roli w rodzinie. Stąd, gdy tylko minie statystycznie największa groźba poronienia, warto w kategoriach odpowiednich do wieku dziecka wytłumaczyć mu fenomen dzidziusia rosnącego u mamy w brzuchu. Owo przygotowanie pokrywać powinno przy tym kilka istotnych kwestii:
Zwłaszcza w kontekście tego ostatniego punktu warto tak przygotować scenariusz porodu, aby starsze rodzeństwo nie musiało się czuć odrzucone. Nie oddawajmy go więc babci, z którą ma słaby kontakt – lepiej jest zrezygnować z porodu z partnerem, aby potomek mógł w poczuciu bezpieczeństwa spędzić te trudne dni w domu z tatą!
Z jeszcze większą delikatnością i wyczuciem należy odnieść się do pierwszej wizyty starszego dziecka na oddziale położniczym. O ile bowiem nie ma medycznych przeciwwskazań, potomek powinien bowiem jak najszybciej zobaczyć się z mamą. Samo spotkanie warto zaaranżować tak, aby dziecko nie miało poczucia, że znalazło się na drugim planie. Kilka chwil tylko z mamą, najlepiej w jej objęciach, to konieczność, aby utrwalić w zatrwożonej główce status quo: jest nas więcej, ale wciąż jestem tak samo ważna/-y dla mamy.
Wielu ekspertów poleca, by przy tej okazji wręczyć starszemu dziecku podarek „od dzidziusia”, aby dodatkowo osłodzić wszelkie niewygody związane z dzieleniem się uwagą rodziców. Pozwólmy też dwójce na choćby krótki bezpośredni kontakt, np. rączka z rączką – większość dzieci będzie zafascynowana i wzruszona kruchością małych paluszków czy stópek.
Niezależnie od przygotowania i pierwszego spotkania, najważniejsze kroki formowania się więzi między starszym i młodszym rodzeństwem zachodzą oczywiście po powrocie całej rodziny do domu. Zdaniem ekspertów z wyzwaniem najtrudniej radzą sobie maluchy do lat dwóch, które nie odczuwają jeszcze zwykle żadnej radości z posiadania rodzeństwa, a wręcz są o nie w klasyczny sposób zazdrosne. Tylko spokojne i cierpliwe tłumaczenie okoliczności towarzyszących podzielności maminego czasu może ukoić dyskomfort starszego dziecka, które faktycznie nagle traci sporą część uwagi, do której było od miesięcy przyzwyczajone.
Nawet starsze dzieci jednak bywają zazdrosne i potrafią to dość dobrze artykułować, czasem wręcz odgrywając się na rodzicach za spadek ich zainteresowania. Stąd kluczowe jest, aby zarówno mama, jak i tata potrafili w tym trudnym okresie wygenerować trochę czasu „sam na sam” ze starszym dzieckiem. Ewentualne sceny buntu i złośliwości trzeba oczywiście gasić za pomocą dyscypliny, ale raczej stanowczością niż złością czy szantażem. Jeszcze bardziej istotne jest natomiast wzmacnianie pozytywnych zachowań starszej pociechy i głośne chwalenie jej za pomoc, odpowiedzialność czy samodzielność. Okazujmy przy tym pociesze jak najwięcej empatii, nawet w najgorszych momentach opanowując swój gniew i siląc się na zrozumienie.
Eksperci radzą również, aby:
Najważniejszą chyba jednak zasadą jest zasada cierpliwości i otwartości. Należy się więc przygotować, że konfliktów i scen nie zabraknie, a zarazem wierzyć, że będą się one z biegiem czasu redukować, zwłaszcza jeśli zapewnimy wszystkim dzieciom należytą uwagę, przestrzeń i czas.
Tagi: rodzeństwo
Dodaj komentarz