W popularnym mniemaniu dziecko musi nauczyć się raczkować, zanim zacznie chodzić. Choć jest w tym stwierdzeniu sporo sensu, nie jest ono jednak do końca prawdą…
Zdaniem naukowców raczkowanie jest ważną fazą rozwoju człowieka, wykraczającą poza pojęcie treningu przed chodzeniem. Owszem, w najprostszym wymiarze ciekawe świata dziecko, które nie potrafi jeszcze stawiać samodzielnych kroków, robi wszystko, co może, aby przesunąć się z punktu A do punktu B i tym sposobem ćwiczy całe ciało. Ale te nieudolne z początku wysiłki mają jeszcze inne znaczenie…
Pediatrzy zgadzają się, że nie ma sensu popychać dziecka do chodzenia. Czas spędzony na czworakach, choć bywa dla rodziców męczący, odgrywa olbrzymią rolę w rozwoju psychofizycznym małego człowieczka. Przede wszystkim ćwiczone jest poczucie równowagi i duża motoryka. Rozwijają się mięśnie nie tylko kończyn dolnych, ale przede wszystkim grzbietu, brzucha i ramion – wszystkie one odgrywają ważną rolę w kolejnych etapach rozwoju. Poza tym, zdaniem naukowców raczkowanie to najlepszy trening koordynacji – trzeba wszak uruchomić wszystkie cztery kończyny w harmonijnym ruchu. To wszystko wydaje się jednak dość oczywiste. O wiele bardziej fascynujący okazuje się natomiast wpływ długiej fazy raczkowania na późniejsze zdolności do pisania, czytania, poruszania się w przestrzeni. Dziecko ćwiczy bowiem zawzięcie również małą motorykę, skupienie wzroku na podłodze i orientację w zakresie oceniania dystansu. Uważa się też, że raczkowanie to doskonały trening dla psychiki – kształtujący silną wolę, determinację i zdolność do radzenia sobie z porażkami.
Zdarzają się przypadki, gdy dziecko z fazy siedzenia i obserwacji otoczenia zaczyna od razu wstawać i chodzić, całkiem pomijając fazę raczkowania, albo wracając do niej częściowo dopiero po opanowaniu pierwszych kroków. Wielu rodzicom wydaje się to niepokojące, bo odbiega od normy. W rzeczywistości jednak, musimy pamiętać, że ludzi nie można oceniać przez statystykę, a rozwój biegnący inną ścieżką nie musi wcale oznaczać nic złego.
Antropologowie odkryli wręcz, że w Papui Nowej-Gwinei żyje plemię Au, które nosi maluchy na rękach do czasu, aż te nie zaczną chodzić same, całkowicie eliminując fazę raczkowania. Gdy mama potrzebuje odpocząć, sadza niemowlaka prosto na pupie, a ów próbuje czasem przemieszczać się, sunąc pośladkami po podłożu. Podobne zachowania odnotowuje się w Indonezji, Paragwaju i Mali, a zdaniem naukowców mogą mieć one wręcz charakter ochronny – w tropikalnym klimacie dzieci, które nie raczkują, rzadziej chorują na groźne dla życia biegunki.
Fakt, że nasze dziecko nie raczkowało nie ma więc znamion żadnego zagrożenia rozwojowego, o ile przy nauce chodzenia radzi sobie dobrze, wykorzystując równomiernie cztery kończyny i stopniowo opanowując poczucie równowagi.
Dalszym powodem do rodzicielskiego niepokoju bywa styl raczkowania, który zdaniem dorosłych nie wygląda książkowo. W ogromnej większości przypadków nie należy się jednak martwić, traktując wszelkie próby poruszania się przez dziecko za pozytywną oznakę. Żeby jednak zupełnie uspokoić nerwy mam i tatusiów, specjaliści od rozwoju wyróżniają sześć stylów raczkowania, które uważane są za zupełnie normalne i poprawne:
Choć nasze mózgi rozwijają się różnie i każde dziecko ma swoje tempo i styl, nie da się ukryć, że za taką czy inną ścieżką stoją nierzadko praktyki rodziców. Ciągłe noszenie malucha w rękach i układanie go w leżaczku, aby miał dobry widok na to, co się dzieje dokoła, jest czyście demotywujące. Do raczkowania niemowlę pcha bowiem ciekawość i głód nowych przeżyć, więc nie można mu wszystkiego podawać jak na talerzu. Pediatrzy są więc zgodni, że niemowlę przez większą część dnia powinno być kładzione na brzuszku na macie czy na dywanie, z kuszącymi zabawkami w zasięgu wzroku. To czy pociecha ruszy za nimi w wieku 5 czy 10 miesięcy jest jej indywidualnym wyborem, ale motywować warto.
W żadnym też razie nie powinniśmy przerywać maluchowi radości zdobywania świata na czworakach, próbując go postawić na nóżki i zachęcić do chodzenia. Prastare obserwacje wskazują, że jak dziecko będzie na chodzenie gotowe, to samo wstanie!
Tagi: raczkowanie
Dodaj komentarz