Ołów należy do metali ciężkich, które jako takie są toksyczne dla ludzkiego organizmu. Wraz z kadmem, arsenem, berylem i rtęcią tworzy zabójczą grupę powodującą tysiące zatruć na całym świecie – zwłaszcza u pracowników przemysłowych. Błędem jest jednak myślenie, że kontakt z ołowiem jest ograniczony hut i fabryk; w rzeczywistości z groźnym pierwiastkiem można się bowiem zetknąć we własnym domu!
Ołów może się dostać do organizmu różnymi drogami – jego drobinki bywają wdychane, połykane czy absorbowane przez skórę; efekt jest zawsze poważny. Paradoksalnie bowiem, ciało zamiast się pozbyć ciężkiego balastu, gromadzi go w swoich tkankach – nie na zawsze, ale na dostatecznie długi okres czasu, aby zaszkodzić. Naukowcy uważają, że we krwi podwyższony poziom ołowiu utrzymuje się przez kilka miesięcy; w kościach zaś nawet 30 lat! Co gorsza, z wiekiem, gdy tkanka kostna ulega naturalnej demineralizacji, nagromadzony w niej ołów przedostaje się z powrotem do krwioobiegu. Nawet przy niskiej ekspozycji na Pb, która nie powoduje żadnych widocznych symptomów, długoterminowy wpływ na organizm jest negatywny.
Regularna ekspozycja na małe ilości ołowiu powoduje relatywnie niewielkie skutki zdrowotne. Ludzie najczęściej narzekają wówczas na zmęczenie i są bez powodu poirytowani. Większe dawki prowadzą do rozwoju anemii, występowania bólów brzucha, utarty apetytu, bólów głowy i utraty pamięci, a także mrowienia w kończynach. Styczność z bardzo wysokimi dawkami ołowiu może natomiast prowadzić do uszkodzenia nerek i mózgu, co może nawet skończyć się śmiercią. Zdaniem Światowej Organizacji Zdrowia rocznie na Ziemi umiera 143 tysiące osób zatrutych ołowiem!
Ponadto każdego roku diagnozuje się 600 tysięcy nowych przypadków upośledzenia intelektualnego dzieci związanego z zatruciem ołowiem. Większość z nich dotyczy krajów słabo rozwiniętych. Niestety, negatywne konsekwencje styczności z metalami ciężkimi mogą być odłożone w czasie nawet o 20 lat!
U kobiet w ciąży z podwyższonym poziomem ołowiu we krwi obserwuje się często podwyższone ciśnienie krwi, mogące prowadzić do stanów przedrzucawkowych, oraz spontaniczne poronienia. Na szczęście, poziom ten można łatwo zbadać laboratoryjnie – zdaniem ekspertów dopuszczalny limit stanowi 5 mcg/dL. Wyższe wskaźniki stwarzają już bezpośrednie zagrożenie, które można częściowo redukować, podając suplementy z wapniem i żelazem.
Niestety, ołów ma zdolność przenikania przez barierę łożyska i wpływa na rozwój płodu. U kobiet o wyższym poziomie metalu we krwi częściej obserwuje się nieprawidłowo małe dzieci oraz przedwczesne porody. Na tym jednak nie koniec! Życie płodowe z towarzystwem ołowiu, którego podwyższony poziom diagnozuje się nawet w pępowinie, ma bardzo negatywnych wpływ na system nerwowy dziecka. W skrócie może dojść do upośledzeń czy nawet uszkodzeń mózgu, które objawiają się późniejszymi problemami w nauce i niskim poziomem IQ.
Zagrożenie skażeniem ołowiem nie kończy się jednak wraz z porodem. Także karmienie piersią przez kobiety o podwyższonym poziomie ołowiu w organizmie może przynieść więcej szkody niż pożytku. Niestety, badania w tym zakresie są jeszcze bardzo ograniczone, ale przyjmuje się, że u kobiet, w których krwi wykryto 40 mcg ołowiu na jeden decylitr, zasadna jest rezygnacja z karmienia piersią na rzecz mleka modyfikowanego. Dlatego odpowiedzialnością każdej młodej mamy jest natychmiastowe zgłoszenie lekarzowi podejrzenia o zatruciu ołowiem. Mówi się, że u dzieci do lat 6 zatrucie ołowiem może doprowadzić do utraty słuchu, zaburzeń żołądkowych przebiegających z zaparciami, wymiotów oraz opóźnień w naturalnym rozwoju, np. raczkowaniu, chodzeniu czy mówieniu.
Na nieszczęście, ołów jest cichym nieprzyjacielem. Nie da się go wyczuć w smaku ani zapachu, nieczęsto jest też uwzględniany na opakowaniach produktów mogących go zawierać. W naszym codziennym, nieprzemysłowym świecie ołów występuje najczęściej w postaci:
W ramach ogólnych prewencyjnych zaleceń dla ciężarnych kobiet, obawiających się zatrucia ołowiem, bardzo ważna jest dieta obfitująca w wapń, żelazo oraz witaminę C – związki te chronią organizm matki oraz płodu!
Tagi: ołów
Dodaj komentarz